A fe - ksiondz kłamał
|
|
w dzisiejszych czasach chyba juz wszystko wymyslono. dlateg wiekszosc prac jest odtworcza. pozdrawiam ksiedza.
|
|
Ciężko dzisiaj cokolwiek swojego wymyśleć
|
|
Sprawdzić jeszcze jego doktorat i pracę magisterską. Pewnie plagiat na 100%. Złodzieja do więzienia!
|
|
coś podobnego można zarzucić chyba każdemu, kto pisał pracę naukową-coś tu śmierdzi...
|
|
Jakoś mnie to nie dziwi na KULu...
|
|
Jestem zaskoczona niektórymi komentarzami...to jak nic nie potrafił wymyślić to po co się brał za habilitacje!!!
|
|
W Krakowie był podobny przypadek. "Z końcem września środowiskiem akademickim wstrząsnęła wiadomość o plagiacie popełnionym przez jednego z profesorów Politechniki Krakowskiej. Jerzy S. wydał pod własnym nazwiskiem monografię zatytułowaną „Efekt fotowoltaiczny w organicznych ogniwach słonecznych - wybrane zagadnieni”, która okazała się być niemal dosłownym tłumaczeniem doktoratu austriackiego naukowca - dr Klausa Petritscha." https://genuino.pl/plagiatorium/aktualnosc/15
|
|
A gdzie zachowanie zgodne z przykazaniami?
|
|
Mówiąc łagodnie to 50% naszych wykształconych to takie tęgie głowy jak ten ksiądz.
|
|
Przypomina się historia mojej kuzynki, która pisała pracę licencjacką z fizjoterapii w Kielcach, a studia uzupełniające magisterskie w Katowicach. Gdy przeglądała Internet znalazła swoją pracę licencjacką wydaną jako książkę, gdzie jako autor wpisał się jej promotor i jego koledzy z zakładu...
|
|
A gdzie zachowanie zgodne z przykazaniami?Przykazań , a bardziej dokładnie Dekalogu nie przekroczył.Jednak zapewne chłopina nie wiedział ,że przewód doktorski czy habilitacyjny, to badanie materiałów źródłowych, czyli nawet opracowań autorów ale już nieżyjących! Szkoda ,że o tym nie poinformowano tego człowieka i tutaj promotor się nie postarał ! Ale ja nikogo nie obwiniam ,bo na szczęście mam blade pojęcie o obecnym systemie nominacji naukowych ...! |
|
A gdzie zachowanie zgodne z przykazaniami?Przykazań , a bardziej dokładnie Dekalogu nie przekroczył.Jednak zapewne chłopina nie wiedział ,że przewód doktorski czy habilitacyjny, to badanie materiałów źródłowych, czyli nawet opracowań autorów ale już nieżyjących! Szkoda ,że o tym nie poinformowano tego człowieka i tutaj promotor się nie postarał ! Ale ja nikogo nie obwiniam ,bo na szczęście mam blade pojęcie o obecnym systemie nominacji naukowych ...! |
|
Siódme: nie kradnij!!!
|
|
Siódme: nie kradnij!!!Kradzież jest wówczas ,gdy ktoś zabiera komuś coś , co należy tylko i wyłącznie do niego.Tutaj było raczej dzielenie się swym dorobkiem z innym...! |
|
Stasio chciał się wybić, ale upadł na gó.wno
|
|
Kradzież jest wówczas ,gdy ktoś zabiera komuś coś , co należy tylko i wyłącznie do niego.Tutaj było raczej dzielenie się swym dorobkiem z innym...!Trochę to dla mnie pokrętne. Nie rozumiem. Przepisanie cudzej pracy naukowej jako swojej jest jak najbardziej kradzieżą. |
|
Trochę to dla mnie pokrętne. Nie rozumiem. Przepisanie cudzej pracy naukowej jako swojej jest jak najbardziej kradzieżą.Obawiam się ,że to jest pewne kółeczko . Z reguły wpada ostatni w nim ,który ma pecha i trzeba go załatwić...;-))) A zresztą poziom nauki tzw.uczelni na terenie pomiędzy Bugiem i Odrą mówiąc bardzo delikatnie jest daleko odbiegający od średniej światowej ...;-((( |
|
W tej aferze jest jeszcze drugie dno. Recenzentem książki ks. Stanisława Tymosza "ewolucja kościelnego prawa polskiego w świetle kodyfikacji do XIX wieku" jest rektor KUL ks. prof. dr hab. Antoni Dębiński, który wystawił tej pozycji bardzo pozytywną opinię i w dodatku wpisał się na stronie tytułowej. To stawia pytanie o kwalifikacje zawodowe lub etyczne ks. rektora, który albo nie rozpoznał plagiatu, albo go widział, ale nie tego nie napisał w recenzji.
|
|
Wreszcie wśród księży i środowiska katolickiego zdarzyło się pospolite przestępstwo. Już myślałem, że w tym środowisku popełniają tylko przestępstwa na tle seksualnym - pedofilskim
|
Strona 1 z 2
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|